Po przegranej I tercji Polki wyrwały to! Wywalczyły ostatnimi siłami, jak gladiator, który podnosi się z piachu areny, aby zadać ostatni cios i napisać historię Polskiego Unihokeja! A tą historię niewątpliwie napisały również reprezentantki Polski wywodzące się z gminy Trzebiatów – Zuzanna Krzywak, Maja Mazur, Justyna Krzywak, Agata Arendarczyk i Daria Drzymała
I tercja była najprawdopodobniej najbardziej wyrównanymi 20 minutami w czasie całego turnieju. Zarówno Polki, jak i Słowaczki miały po kilka okazji, aby umieścić piłeczkę w bramce rywalek, jednak w większości przypadków zatrzymywała się ona na ciele obrońców lub końcówkami palców wyciągały te strzały bramkarki. Polki zablokowały aż 12 strzałów rywalek, które – pomimo 65% posiadania piłki – nie umiały skutecznie tego wykorzystać. Wyniki spotkania otworzyła po upływie niecałych dwóch minut Zuzanna Krzywak, która wpierw zamarkowała zejście do zmiany, a następnie wykorzystując całą wolną na lewym skrzydle przestrzeń pomknęła do przodu i celnym strzałem pokonała Karolinę Kristofovą. Wyrównanie Słowaczek nastąpiło 4 minuty później, gdy z najbliższej odległości Patrycję Kotecką pokonała Paulina Hudakova. Ostatnie trafienie tej odsłony zanotowała Denisa Ferencikova, strzelając tuż po zakończeniu kary dla naszej drużyny.
Ostatnia odsłona tego turnieju została bardzo mocno otworzona przez nasze rywalki, jednak twarda gra nie przyniosła im rezultatu bramkowego. W 44. minucie świetnym opanowaniem i wyczuciem piłeczki popisała się Kamila Kotecka, która intuicyjnie za swoimi plecami wychwyciła ją już na linii bramkowej. To było dodatkowym bodźcem dla Polek, które ruszyły do przodu niczym stado bawołów w doskonale wszystkim znanym filmie „Król Lew”. Najpierw bramkę zdobyła Zuzanna Krzywak, a zaledwie 5 sekund później nasze prowadzenie do 6-3 podwyższyła Timek-Dziadkowiec. Słowaczki, walcząc o swoje ostatnie nadzieje, otworzyły jednak inną bajkę i niczym sowa z „Kubusia Puchatka” próbowały inteligentnie rozegrać nasz zespół. Na nic jednak się to stało, bo gdy w 53. minucie zaryzykowały grą bez bramkarza ich kardynalny błąd wykorzystała Dominika Buczek chyba ostatecznie zamykając „drzwi do Narnii”. Słowaczki doszły do głosu jeszcze raz minutę później, gdy zamieszanie pod naszą bramką wykorzystała Katerina Klapitova, ale na więcej stać ich nie było, bo ostateczny cios do pustej bramki ponownie zadały Polki.
Zwycięstwo w tym pojedynku zapewniło nam najwyższe w historii, 5. miejsce seniorskich Mistrzostw Świata. Przed nami uplasowały się jedynie takie potęgi jak Szwecja, Szwajcaria, Finlandia i Czechy.
Szwajcaria drugi raz w przeciągu dwóch lat została szczęśliwym dla polskiego unihokeja miejsce. Przypomnijmy, że w roku 2018 zespół dziewcząt U19 również tam wywalczył niesamowite IV miejsce o czym wspomniał w pomeczowym wywiadzie trener Tomasz Bogdański. – Sukces ten nie wziął się znikąd. To efekt Twojej wieloletniej pracy z tym zespołem, Chris – gratulował koledze z ławki trenerskiej Bogdański.
Zawodniczką meczu została Zuzanna Krzywak.
Tekst i zdjęcia: http://www.pzunihokeja.pl/