Dzisiaj tj. 31-go stycznia o godzinie 10 rozpoczęła się pierwsza w tym roku ale już 27 Sesja Rady powiatu Gryfickiego.
Spotkanie zaczęło się dość burzliwie bo od wniosku Radnego Grzegorza Burczy o uzupełnienie protokołu z poprzedniej sesji. Pominięty został sam koniec ostatniej sesji w którym to starosta wspomniał o procesie który wytoczył radnemu za nazwanie go „patologicznym oszustem”. Radny twierdzi że doszło wtedy do próby zastraszenia go przez Starostę, który odniósł się do ego dopiero podczas „wolnych wniosków” gdzie wygłosił dość długie przemówienie w którym poruszył wiele kwestii ale co do samej sprawy z Radnym Burczą powiedział tylko że rozstrzygnie to wymiar sprawiedliwości i że nie zgadza się ze stwierdzeniem by ktoś Radnego zastraszał. Natomiast pomiędzy rozpoczęciem a „wolnymi wnioskami” Radni byli bardzo jednomyślni. Został poruszony m.in. temat godzin pracy Aptek oraz dotacji dla nauczycieli jednak o tym będzie można dowiedzieć się więcej na stronie dziennika urzędowego sejmiku wojewódzkiego. Potem był czas na interpelacje i zapytania radnych, jednak nikt się wtedy nie udzielał. Większe emocje zaczęły występować podczas „wolnych wniosków”. Pojawił się obywatel Trzebiatowa z prośbą do starostwa o ustawienie przystanku autobusowego dla dzieci na ulicy Jana Kilińskiego w Trzebiatowie. Z początku przewodniczący rady p. Marek Gołuchowski stwierdził że przystanki nie są kompetencją starostwa tylko Burmistrza, jednak pan Starosta powiedział że przyjrzy się sprawie. Najciekawiej zrobiło się gdy swój wniosek zgłosił Bogusław Fluderski który wygłosił bardzo ożywioną na mowę na temat: „brutalnego łamania praw obywatela ” przez starostwo. Porównał działania starostwa do rządu Polski w latach 40-tych. Natomiast sam wniosek dotyczył przebudowy jego własności bez z jego zgody. Jednak sprawa nie została rozstrzygnięta ponieważ pan Przewodniczący odesłał pana Fluderskiego do wojewody.